■ „Na mieście” jeszcze nie dostrzegają różnic w funkcjonowaniu konstantynowskiego samorządu w bieżącej kadencji i w poprzedniej. Widzi mi się jednak, że widać początek zmian. Przynajmniej przy udzielaniu gminnych dotacji na realizację zadań z zakresu sportu.
■ Cała krytyka poczynań władz miasta, magistratu, jednostek organizacyjnych gminy idzie na konto nowego burmistrza.
■ Brak rzeczowej informacji źródłowej z urzędu miejskiego sprawia, że osobom przychylnym burmistrzowi brakuje argumentów do polemiki z tendencyjną narracją osób nieprzychylnych.
■ Od początku bieżącej kadencji ustawodawca umożliwił mieszkańcom szerszą współpracę z radą miejską i burmistrzem, ale skuteczność tej współpracy zależy od szybkiej zmiany filozofii sprawowania funkcji radnego i urzędu burmistrza.
…………………………………………………………………………………………………….
■ „Na mieście” jeszcze nie dostrzegają różnic w funkcjonowaniu konstantynowskiego samorządu w bieżącej kadencji i w poprzedniej. Widzi mi się jednak, że widać początek zmian. Przynajmniej przy udzielaniu gminnych dotacji na realizację zadań z zakresu sportu.
Widzi mi się, że widać początek zmian. Czas pokaże czy zmiany będą kontynuowane. „Na mieście” jeszcze nie dostrzegają różnic w funkcjonowaniu konstantynowskiego samorządu w bieżącej kadencji i w poprzedniej. Mieszkańcy mówią, że widzimisię obowiązuje nadal. I mają na myśli wiele działań magistratu. Ja zaprzeczając daję teraz jeden oczywisty przykład: gminne dotacje na realizację zadań z zakresu sportu.
22 stycznia bieżącego roku burmistrz dokonał corocznego podziału gminnych dotacji dla klubów sportowych na rok 2019. Po raz pierwszy nie obyło się bez małej rewolucji, choć dotyczy ona tylko proporcji części rozdzielonych środków. Reguły pozostały nieznane i zapewne oficjalnie ich nie ma. Oznacza to, że do końca widzimisię jeszcze daleko, ale mamy początek zmian i nadzieję na dalsze zmiany. To już napawa optymizmem!
Zdarza mi się podejmować polemikę z tymi, którzy głoszą, że nic się zmienia. Dla nich jest jak było. Czasem spotykam się z próbami „wyprowadzania mnie z błędu”. I przyznam, że brakuje mi mocnych i licznych argumentów, bo początek zmian przy przydzielaniu gminnych dotacji na realizację zadań z zakresu sportu to tylko jeden publicznie zakomunikowany, wyraźny pozytywny przejaw zmian w funkcjonowaniu konstantynowskiego samorządu.
Warto podkreślić, że burmistrz nie ma łatwo, bo oznaki końca widzimisię stosowanego do niedawna przy przyznawaniu gminnych dotacji na sport są przez niektórych przyjmowane z ogromną niechęcią. Niestety, pozytywne zmiany nie wszystkim się podobają. Oficjalne, jasne i oparte na wyliczalnych danych reguły powinny położyć kres narzekaniom.
■ Cała krytyka poczynań władz miasta, magistratu, jednostek organizacyjnych gminy idzie na konto nowego burmistrza.
Teraz jeszcze trudno jest wyprowadzać z błędu wszystkich, którzy głoszą, że nic się zmienia. Oni wiedzą swoje. Nie przyjmują, że budżet na rok 2019 to gorący kartofel podrzucony przez poprzedniego burmistrza obecnemu. Za szopkę na pl. Kościuszki obwiniają również nowego burmistrza. Burmistrz zapewne poświęca czas i troskę wielu innym sprawom, aniżeli ta, która wiąże się z rozstrzygnięciem czy szopka z okazji Bożego Narodzenia ma z Bożym Narodzeniem cokolwiek wspólnego (atrybutem każdej szopki bożonarodzeniowej jest Święta Rodzina, a zabrakło jej w konstantynowskiej instalacji). Od tego burmistrz ma podwładnych. Na konto nowego burmistrza poszła też krytyka za niezorganizowanie przez magistrat wspólnego oficjalnego powitania roku 2019. Mieszkańcy poradzili sobie sami, ale zabrakło im uzasadnienia tej decyzji.
Własną inicjatywę nowego burmistrza dotyczącą przygotowanego przez niego projektu maksymalnego wynagrodzenia dla siebie tylko przychylni mu uznają za uzasadnioną brakiem doświadczenia niezręczność. I nie chodzi tu o wysokość pensji, bo trudno „na mieście” zakwestionować kompetencje burmistrza do wykonywanej pracy. Inicjatywa uchwałodawcza w tej sprawie powinna jednak wyjść od radnego.
Na konto niedociągnięć burmistrza idzie też brak publikacji uchwały o powołaniu Rady Nadzorczej Przedsiębiorstwa Komunalnego, bo przecież w tej firmie burmistrz jest najwyższą władzą. Pełni tam rolę Zgromadzenia Wspólników.
„Na mieście” nie budzi entuzjazmu przeciek o kosztach audytu mającego wkrótce nastąpić w magistracie.
■ Brak rzeczowej informacji źródłowej z urzędu miejskiego sprawia, że osobom przychylnym burmistrzowi brakuje argumentów do polemiki z tendencyjną narracją osób nieprzychylnych.
Mieszkańcom brakuje rzeczowej informacji z urzędu miejskiego. W Wykazie kontroli Urzędu Miejskiego w Konstantynowie Łódzkim przeprowadzonych przez podmioty zewnętrzne w roku 2018 nie znajdziemy informacji o kontroli CBA w grudniu 2018. To kontynuacja dochodzenia rozpoczętego w sierpniu 2016. O tej pierwszej „wizycie” też brak wpisu w Wykazie kontroli w roku 2016, ale to jeszcze zasługa poprzednika obecnego burmistrza. Koszty wynagrodzenia za okres wypowiedzenia umowy o pracę wiceburmistrzowi, sekretarzowi miasta i prezesowi Przedsiębiorstwa Komunalnego bez świadczenia pracy w okresie wypowiedzenia – również zachwytu nie wywołują.
Wobec braku rzeczowej informacji źródłowej z naszego magistratu – nawet osobom przychylnym nowemu burmistrzowi – trudno jest polemizować z nagłośnioną przez nieprzychylnych narracją jednej z łódzkich gazet, która napisała w artykule „Karpiowe” dla urzędników. Włodarze byli bardzo hojni m.in.:
Jeszcze więcej – ponad 1 tys. 300 zł brutto – otrzymali na tzw. gwiazdkę pełnoetatowi pracownicy Urzędu Miejskiego w Konstantynowie Łódzkim. To bożonarodzeniowa nagroda od burmistrza Roberta Jakubowskiego. W UM przy ul. Zgierskiej w Konstantynowie Łódzkim pracują 72 osoby. 1,3 tys. zł otrzymali wyłącznie urzędnicy na pełnym etacie. Pozostali proporcjonalnie mniej. Na ten cel przeznaczono łącznie 91 tys. 343 zł.
Redaktor tego łódzkiego dziennika przecież nie musi wiedzieć, a jeśli nawet by wiedział to nie musi informować od ilu lat pracownicy konstantynowskiego urzędu miejskiego nie mieli podwyżek. I „na mieście” o ostatnich nagrodach wiedzą niemal wszystko, a o braku podwyżek zupełnie nic. Potrzebna jest kompleksowa informacja z urzędu miejskiego.
■ Od początku bieżącej kadencji ustawodawca umożliwił mieszkańcom szerszą współpracę z radą miejską i burmistrzem, ale skuteczność tej współpracy zależy od szybkiej zmiany filozofii sprawowania funkcji radnego i urzędu burmistrza.
W funkcjonowaniu gminy niemało zmienia się w wyniku nowelizacji ustaw samorządowych. Z większości zmian radni i pozostali mieszkańcy dopiero będą korzystać, będą wprowadzać je w życie. Na razie najwięcej emocji budzi publiczna dostępność do imiennych wykazów głosowań podczas sesji rady miejskiej. To konsekwencja transmitowania obrad (na żywo). Na pewno zainteresowanie sprawami publicznymi wzrosło dzięki ułatwieniu mieszkańcom śledzenia obrad i wyników głosowania. Szerszy udział mieszkańców w podejmowaniu rozstrzygnięć dotyczących wspólnoty samorządowej zależy od działań organów gminy. Teraz rada miejska i burmistrz w większym stopniu niż dotychczas stają się pośrednikami mieszkańców w podejmowaniu rozstrzygnięć. O tym radni i burmistrz nie mogą zapominać. Skuteczność współpracy mieszkańców z radą miejską i burmistrzem zależy od szybkiej zmiany filozofii sprawowania funkcji radnego i urzędu burmistrza.
Bernard Cichosz