Dlaczego wymowny burmistrz ciągle milczy?

■ Co ma sugerować milczenie burmistrza na temat niechlubnych zdarzeń w konstantynowskich szkołach?
   Nie tylko w szkołach wszyscy wszystko wiedzą. Zwłaszcza dużo wiedzą nauczyciele. I od dawna wiedzieli, ale do niedawna milczeli. Zaczyna się to zmieniać…
Od kilku miesięcy przybywa informacji i komentarzy dotyczących niechlubnych zdarzeń w konstantynowskich szkołach. Oczywiście, nie chodzi tylko o media społecznościowe. Te niepochlebne informacje i komentarze znajdziemy nie tylko w lokalnych i regionalnych mediach. Niedawno, do tych mediów dołączył też jeden ze znanych w całym kraju portali.
Niektóre informacje podają fakty (nawet prezentują monitoring wizyjny zdarzenia, którym od kilku miesięcy zajmuje się już sąd). A o udokumentowanych faktach się nie dyskutuje, bo fakt to fakt, czyli prawda. Niestety, bolesna dla naszego miasta. Komentarze też nie przynoszą chluby naszemu miastu. I niezależnie od ich trafności wymagają stanowiska osób odpowiedzialnych za szkoły, do których w pierwszej kolejności należy zaliczyć: dyrektorów szkół, kuratora oświaty, burmistrza. Trudno gdziekolwiek znaleźć jakiekolwiek stanowisko tych osób dotyczące niechlubnych zdarzeń w konstantynowskich szkołach. Ciągle okazuje się, że wszyscy opanowali sztukę uników. Najbardziej razi tu milczenie wymownego burmistrza. Czy to milczenie na temat sytuacji w konstantynowskich szkołach ma coś sugerować? I komu?
Na razie to by było na tyle. Przypomnę, że przed 4 miesiącami, o niechlubnych zdarzeniach w naszych szkołach, „szeptałem” w obszernym artykule o tytule zaczerpniętym z wypowiedzi jednego z konstantynowian: Porozmawiamy wtedy, kiedy moje najmłodsze dziecko zakończy naukę w Konstantynowie…
Ciąg dalszy niebawem. Mnie też nieobca jest sztuka uników.
Bernard Cichosz