Przed trzema laty mogło być ogłoszone

niestartowanie zamiast nie startowania!

25 stycznia 2018 roku, podczas (a nie po zakończeniu, jak podałem przed miesiącem) XLIII sesji Rady Miejskiej w Konstantynowie Łódzkim burmistrz Henryk Brzyszcz poinformował radnych, że jesienią 2018 nie będzie kandydował w wyborach burmistrza Konstantynowa Łódzkiego. To oznacza, że jeśli nie nastąpi zmiana tej decyzji, aktualny burmistrz naszego miasta będzie pełnił tę funkcję łącznie cztery kadencje.
Poniżej redakcja zamieszcza pełny tekst informacji burmistrza Konstantynowa Łódzkiego Henryka Brzyszcza kolportowanej w formie ulotki, która znalazła się w skrzynkach pocztowych konstantynowian. Wcześniej w facebookowym profilu społecznościowym Henryka Brzyszcza umieszczono inną wersję tego oświadczenia (ten tekst również zamieszczamy), nieco różniącą się od tej ulotkowej. O tym dowiedziałem się po 4 tygodniach od publikacji, ponieważ dopiero wtedy (20 lutego) zapoznałem się z oświadczeniem burmistrza Henryka Brzyszcza.
Wcześniej, zaraz po wspomnianej sesji, byłem zaproszony przez TVP Łódź do oceny tej decyzji. Odmówiłem. Teraz od czytelników otrzymuję sygnały, że czekają na moje refleksje na ten temat.
Czytelnikom nie odmawiam.

Nie startowanie czyli niestartowanie
Od kilku tygodni niektórzy konstantynowianie dyskutują o niestarowaniu, które w oświadczeniu jest określone jako nie startowanie. Oznacza to, że „na mieście” rozmawia się przede wszystkim o planach zawodowych burmistrza Konstantynowa Łódzkiego Henryka Brzyszcza. Oświadczył on, że w wyborach burmistrza naszego miasta jesienią 2018 nie wystartuje. Pamiętajmy, że jesienią 2018 odbędą się nie tylko wybory burmistrza, ale również będziemy wybierać radę miejską, trzech radnych do rady powiatu i kilku radnych do sejmiku wojewódzkiego. We wspomnianym oświadczeniu nie ma ani słowa o niestartowaniu w wyborach tych innych organów samorządowych. Tak więc nie jest istotne pytanie: nie startowanie czy niestartowanie? Konstantynowianom chodzi przede wszystkim o inne pytanie: niestartowanie czy startowanie?

Niestartowanie czy startowanie?
Dla miłośników gry słowami cały poprzedni akapit można zapisać bardzo krótko: (nie) startowanie czy(li) niestartowanie. Akapit kończy się jednak stwierdzeniem, że konstantynowianom chodzi przede wszystkim o jasne pytanie: niestartowanie czy startowanie? Zapewne „na mieście” też pada niejedna odpowiedź na to pytanie. Do nas dotarła na razie jedna. Ponoć zwolennicy burmistrza widzą go na pierwszym miejscu listy kandydatów na radnych rady powiatu. „Na mieście” mówią też, że to nic pewnego – do czasu złożenia przez Henryka Brzyszcza kolejnego oświadczenia.

Dwie a może trzy wersje?
„Na mieście” wiedzą, że były dwie wersje oświadczenia burmistrza o niestartowaniu. Czy tylko dwie wersje? Na pewno dokument był konstruowany, zapisywany i korygowany przez tygodnie. Koncepcja oświadczenia powstawała przynajmniej jeszcze w grudniu roku 2017. Świadczy o tym zawarta w zakończeniu wersji facebookowej prośba o współpracę w nadchodzącym roku. To przesłanka, że mogła być wersja trzecia.

Dwie a może trzy osoby?
Ile osób mogło pomagać przy powstawaniu treści dokumentu? Są przesłanki, że była wśród nich osoba, która nie zna realiów konstantynowskiego i powiatowego samorządu. Nie miała ona wiedzy, że w naszym mieście nie ma Burmistrza Miasta Konstantynowa Łódzkiego, a jest Burmistrz Konstantynowa Łódzkiego. Nie ma w naszym mieście urzędu miasta, a jest urząd miejski. W Pabianicach mamy starostwo powiatowe a nie urząd powiatowy.

Co podobało się zwolennikom?
Wśród komentarzy zwolenników były słowa uznania i szacunku. Nie było wyraźnie zaznaczone za co. Czy za decyzję o niestartowaniu?

Co nie podobało się oponentom?
Oponenci uznali oświadczenie za testament polityczny. Zabrakło komentarzy treści oświadczenia. Były za to słowa ostrej krytyki za dotychczasową pracę ale zabrakło sugerowanego w oświadczeniu zadowolenia z zapowiadanego ustąpienia z pola walki o następną kadencję. Zwycięstwo rywala dałoby im więcej satysfakcji?

Co się odwlecze, to nie uciecze
„Na mieście” mówią, że w magistracie co się odwlecze, to nie uciecze, ale przed trzema laty mogło być ogłoszone niestartowanie zamiast nie startowania. Ktoś, kogo tam teraz zabrakło, nie dopuściłby do tego.

Bernard Cichosz

Poniżej publikujemy dwie wersje informacji burmistrza Konstantynowa Łódzkiego Henryka Brzyszcza:
1/ kolportowaną w formie ulotki, która znalazła się w skrzynkach pocztowych konstantynowian w ostatnich dniach stycznia 2018. Zachowujemy pisownię i łamanie, zgodnie z oryginałem.
2/ umieszczoną 25 stycznia godz. 13:43 na profilu facebookowym Henryka Brzyszcza.
Redakcja

Wersja: ULOTKA

Szanowni Państwo!
Drodzy mieszkańcy Konstantynowa Łódzkiego!

W listopadzie 2018 dobiega końca IV kadencja mojej służby na rzecz Państwa, mieszkańców Konstantynowa oraz naszego miasta.
Nie czekając ostatecznej daty jej zakończenia, pragnę podzielić się z Państwem swoimi decyzjami zawodowymi.

   Na wstępie, chcę się Państwem podzielić refleksją, że nie jest to dla mnie łatwe. Bardzo trudno mi o tym mówić, ponieważ obawiam się reakcji niektórych z Państwa na moją decyzję. Otóż zdecydowałem, że z końcem tej kadencji rezygnuję i nie będę startował w następnych wyborach ubiegając się kolejny raz o funkcję burmistrza!
    Trudno mi jest to komunikować, ponieważ uzasadnienie dla wielu z Państwa może mieć wydźwięk skomplikowanej historii, którą opieram na analizie dzisiejszej, lokalnej sceny politycznej. W szczególności chodzi mi o sposób prowadzenia przez niektóre siły polityczne w naszym mieście, toczącej się już od dawna, bardziej lub mniej jawnie, kampanii wyborczej o stanowisko burmistrza, a zarazem przeciwko mnie.
    Zależy mi bardzo, aby swoją decyzją nie zranić oraz nie zrazić do siebie wszystkich wspierających mnie i życzliwych mi osób. Mam cichą nadzieję również, że moją decyzją o nie startowaniu w wyborach na burmistrza usatysfakcjonowałem moich oponentów.
    Absolutnie zdaję sobie sprawę, że prawdopodobnie rozczarowałem część swoich sprzymierzeńców, ale decyzję podjąłem i nie będę rozmawiał o tym czy jest ona słuszna czy nie! Natomiast zapraszam wszystkich zainteresowanych do rozmów na temat sposobów wdrożenia mojej decyzji. Bardzo mi zależy, aby odbyło się to jak najmniejszym kosztem dla wszystkich współpracowników, popierających i ufających mi mieszkańców, partnerów, zarówno politycznych jak i biznesowych oraz przyjaciół i rodziny.
   Decydując się na pełnienie służby dla mieszkańców naszego miasta, świadomy byłem, że jest to bardzo wymagające oraz stresujące zadanie. Rola każdego burmistrza miasta jest narażona na ocenę i weryfikację. Jednak podejmując decyzję o rozwiązaniach, które należy wdrożyć zdawałem i zdaję sobie sprawę z ponoszonej odpowiedzialności. Niestety niewdzięczność tej roli polega na tym, że nie zadowoli się wszystkich!
   Długo zastanawiałem się czy podawać Państwu uzasadnienie mojej decyzji czy nie, Obawiam się, że, jak mówi klasyk w amerykańskim filmie – „wszystko co powiem może zostać użyte przeciwko mnie”. Jednak doszedłem do wniosku, że pewnej części jestem to winien, choć również wiem, że pewnej cześć ludzi to w ogóle nie obchodzi. Zatem zainteresowanym komunikuję, że jest kilka elementów, które skłoniły mnie do podjęcia decyzji o nie startowaniu w najbliższych wyborach samorządowych.
   Pierwszy i chyba podstawowy powód to taki, że już jestem zmęczony walką z opozycją, która dzisiaj, aby zdobyć władzę będzie stosować „chwyty poniżej pasa”. Jeszcze nie podejmując decyzji czy zamierzam startować, czy nie padłem, ofiarą marketingu szeptanego, który w największym skrócie polega na tym, że osoba lub grupa osób dostaje zadanie dotarcia z konkretną informacją, z konkretnym przekazem do konkretnych odbiorców poprzez przekaz bezpośredni, najczęściej na forach internetowych lub kontach społecznościowych. Dany przekaz ma sprawiać wrażenie autentycznego, zaangażowanego, ma sprowokować dyskusję, interakcję, spowodować szum, a także niekiedy (coraz częściej) kolportować nieprawdziwe informacje (szczególnie w polityce). Jestem pewny, że z czymś takim nie raz się Państwo zetknęliście na różnych forach. Kiedy dowiedziałem się o tym, że moja prywatna domena jest wykorzystywana jako strona produkcji porno, to głównie
w trosce o moja rodzinę, uznałem, że już nadszedł kres mojej działalności samorządowej. Moja rodzina na takie ryzyko publicznego traktowania nie zasługuje!
   Kolejnym elementem, który przyczynił się do podjęcia decyzji była inspiracja z książki „Prawy umysł. Dlaczego dobrych ludzi dzieli religia i polityka?” Czytając ją, zadałem sobie kilka pytań, jak np. dlaczego nasi przywódcy polityczni nie potrafią ze sobą współpracować w obliczu zagrożeń i narastających problemów? Dlaczego ludzie tak chętnie przypisują bliźnim najgorsze motywy? Autor tej książki - psycholog społeczny Jonathan Haidt analizuje genezę podziałów między ludźmi i wskazuje drogę ku wzajemnemu zrozumieniu.
   Wszystko to co ze mną w polityce samorządowej się działo, dzieje się, a pewnie i będzie dziać się dalej, ma olbrzymi wpływ na mnie jako człowieka, męża, ojca, dziadka, przyjaciela. Stąd uznałem, że Ci Najważniejsi w moim życiu, nie są warci, aby narażać ich na możliwe konsekwencje zapowiadającej się „walki o władzę”. Po prostu cytując zespół „Perfect”: „…trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść…”
   Gdybym miał podsumować te szesnaście, jakże ważnych dla mnie lat, to przede wszystkim bardzo dziękuję mojej żonie, Małgosi oraz córce, za ich wyrozumiałość, które cierpliwie znosiły moje, szczególnie weekendowe, zaangażowanie w pracę samorządową i idącą za nią permanentną nieobecność w domu. Dziękuję wszystkim moim współpracownikom z Urzędu Miasta za wspaniałą pracę (choć przed nami jeszcze jedenaście miesięcy wspólnej, ciężkiej pracy). Bardzo dziękuję wszystkim, którzy mnie wspierali i nadal wspierają, wierzyli we mnie oraz służyli radą.
   Na koniec chciałbym podziękować opozycji, która czujnie „punktowała” moje działania – w końcu to kontrapunkt jest siłą napędową rozwoju, a ten był zawsze moim naczelnym celem!
   Nie wszystkie projekty udało się dotychczas zrealizować, ale proszę następcę aby kontynuował rozpoczęte inwestycje. Jeżeli nowy burmistrz będzie chciał skorzystać z mojej wiedzy i doświadczenia, to deklaruje swoją otwartość na współpracę. Jako mieszkaniec naszego miasta żywo zainteresowany jego rozwojem. Wierzę, że dobra passa dla Konstantynowa Łódzkiego będzie trwała dalej.
   Nie chciałem zwlekać z ogłoszeniem tej decyzji, działać z zaskoczenia i na ostatnią chwilę. Szacunek dla Państwa oraz odpowiedzialność za losy naszego miasta skłoniły mnie do ogłoszenia powyższej informacji na długo przed końcem obecnej kadencji. Moja fascynująca przygoda w konstantynowskim samorządzie dobiega końca. Był to wspaniały czas! Przez szesnaście lat wspólnie budowaliśmy, modernizowaliśmy,
upiększaliśmy, spełnialiśmy życzenia mieszkańców, z sukcesem zapraszaliśmy inwestorów, zawieraliśmy skuteczne sojusze, stawialiśmy czoła krytyce…

Analiza pracy i zrealizowanych projektów
We wszystkich swoich kampaniach wyborczych od 2002 roku, jako kandydat na funkcję burmistrza, zapewniałem Państwa, że mam doskonałe pomysły na rozwój naszego miasta. Walcząc o głosy obiecywałem inwestycje, przyciągnięcie inwestorów, większe nakłady na naukę,
kulturę i sport, lepszą obsługę mieszkańców w urzędzie. To Wy, mieszkańcy, zdecydowaliście, że można mi powierzyć troskę o Waszą przyszłość.
I za to zaufanie serdecznie Wam dziękuję.
To trudne, chyba dla każdego, stanąć tak obok i ocenić siebie i własną pracę, osiągnięcia i klęski. Stąd też najlepiej oceńcie to Państwo sami, bo teraz, po moich dotychczasowych rządach macie Państwo prawo do oceny moich dokonań. Czy się sprawdziłem jako dobry gospodarz?
Czy każda moja decyzja była podyktowana tylko troską o dobro mieszkańców? Czy może zapomniałem o swoich obietnicach?
Pamiętajcie Państwo, którzy oceniacie moją działalność pozytywnie, że ja nie przypisuje sobie wszystkich zasług. Odnosiliśmy je wspólnie, za sprawą ciężkiej pracy całej rady miasta, w szczególności radnych KPS i członków naszej społeczności. Cieszę się bardzo, jestem dumny, że na rozmaite inwestycje udało nam się pozyskać fundusze, tylko z samej Unii Europejskiej uzyskaliśmy aż około 60 mln zł.
Wiele milionów złotych na rozwój naszego miasta, w różnych obszarach jego funkcjonowania, przeznaczyli przedsiębiorcy Konstantynowa Łódzkiego, za co im z głębi serca dziękuję.
Mam świadomość, że powyższe kwoty mogą robić wrażenie, ale jak wiem z doświadczenia, zawsze znajdą się tacy, którzy będą to krytykować, podważać i umniejszać ich znaczenie. Niemniej jednak uznałem, że moim obowiązkiem jest je Państwu podać.
Za punkt honoru stawialiśmy sobie i nadal stawiamy inwestycje, między innymi w naszej strefie ekonomicznej, których efektem jest wzrost przychodu podatku od nieruchomości związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej. Na dzień dzisiejszy to kwota ok. 2 mln złotych, a docelowo po zagospodarowaniu pozostałych terenów kwota ta wzrośnie do ok. 8 mln złotych. Budżet naszego miasta na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat wzrósł z 19 mln w 2002 do 72 mln w roku 2018. A zatem jest to bez mała wzrost aż 4-krotny!

Najważniejsze osiągnięcia:
• Uzbrojenie terenów związanych z rozwojem przemysłu i utworzenie w Konstantynowie Łódzkim strefy ekonomicznej
• Przebudowa centrum naszego miasta
• Budowa wodociągów, kanalizacji sanitarnej i deszczowej oraz stacji uzdatniania wody
• Budowa i modernizacja bazy oświatowej i sportowo-rekreacyjnej
• Budowa dróg lokalnych i chodników
Niestety praca burmistrza wiąże się również z możliwością negatywnej oceny. Państwo najlepiej wiecie gdzie i w jakim momencie zawiodłem.
Ale ja również mam świadomość, że są takie sprawy w których rozczarowałem i bardzo, bardzo za to przepraszam!
Przede mną jeszcze ¼ kadencji. Stąd też ten czas traktuje jako szansę na przeprowadzenie gruntownego przeglądu swojej działalności samorządowej tak, aby w Państwa oczach zakończyć swoją służbę w poczuciu jak największego wywiązania się ze złożonych obietnic.
Dlatego w najbliższym czasie będę organizował konsultacje społeczne i gospodarcze, aby budować autentyczną świadomość w jakim stanie jest nasze miasto. Słuchając Państwa opinii i komentarzy chcę, na ile to będzie możliwe, uwzględniać je w rozwiązywaniu spraw nurtujących mieszkańców i przedsiębiorców.
Zależy mi na tym, aby przejmujący po mnie władzę, nowy burmistrz dostał bardzo wyraźną fotografię naszego Konstantynowa Łódzkiego, w tym wiedzę, między innymi na temat;
• Stanów finansów miasta
• Zależności gospodarczych z naszymi przedsiębiorcami
• Stanu inwestycji
• Stanu restrukturyzacji przedsiębiorstwa komunalnego, a w szczególności dalszych prac nad sposobem obniżenia ceny ciepła w naszym mieście
• Poziomu i stanu szkolnictwa, w szczególności po reformach ministra edukacji
• Kompetencji urzędu
• Posiadanych relacji z urzędami wojewódzkim i powiatowym
• Posiadanych relacji z wojewodą
• Posiadanych relacji z urzędem miasta Łodzi jako strategicznym partnerem
Jeszcze raz bardzo dziękuję wszystkim, którzy dotychczas oddawali na mnie swój głos. Zarazem bardzo gorąco proszę o współpracę w 2018 roku i serdeczne zapraszam na nasze konsultacje.

Z poważaniem
Henryk Brzyszcz
/ - /
Burmistrz Miasta Konstantynowa Łódzkiego

Wersja: FACEBOOK

Szanowni Państwo!
Drodzy mieszkańcy Konstantynowa Łódzkiego!

W listopadzie 2018 dobiega końca IV kadencja mojej służby na rzecz Państwa, mieszkańców Konstantynowa oraz naszego miasta. Nie czekając ostatecznej daty jej zakończenia, pragnę podzielić się z Państwem swoimi decyzjami zawodowymi.

Na wstępie, chcę się Państwem podzielić intencją, że nie jest to dla mnie łatwe. Bardzo trudno mi o tym mówić, ponieważ obawiam się reakcji niektórych z Państwa na moją decyzję. Otóż zdecydowałem, że z końcem tej kadencji rezygnuję i nie będę startował w następnych wyborach ubiegając się kolejny raz o fotel burmistrza.

Trudno mi jest to komunikować, ponieważ uzasadnienie dla wielu z Państwa może mieć wydźwięk skomplikowanej historii, którą opieram głównie na analizie dzisiejszej, lokalnej sceny politycznej. W szczególności chodzi mi o sposób prowadzenia, przez niektóre siły polityczne w naszym mieście, toczącej się już od dawna, bardziej lub mniej jawnie, kampanii wyborczej o stanowisko Burmistrza, a zarazem przeciwko mnie.

Było to dla mnie trudne, ponieważ zależy mi bardzo, aby swoją decyzją nie zranić oraz nie zrazić do siebie wszystkich wspierających mnie i życzliwych mi osób. Mam cichą nadzieję również, że usatysfakcjonowałem moich oponentów tym, że nie będę startował w wyborach na burmistrza.

Absolutnie zdaję sobie sprawę, że prawdopodobnie rozczarowałem część swoich sprzymierzeńców, ale decyzję podjąłem i nie będę rozmawiał o tym czy jest ona słuszna czy nie. Natomiast jestem żywo zainteresowany, i tym samym zapraszam wszystkich zainteresowanych do rozmów na temat sposobów wdrożenia mojej decyzji. Bardzo mi zależy, aby odbyło się ono najmniejszym kosztem dla wszystkich współpracowników, popierających i ufających mi mieszkańców, partnerów, zarówno politycznych jak i biznesowych, przyjaciół i rodziny.

Decydując się na pełnienie służby dla mieszkańców naszego miasta, świadomy byłem i jestem tego, że jest to bardzo wymagające oraz stresujące zadanie. W szczególności kiedy rola każdego Burmistrza miasta narażona jest na ocenę i weryfikację swoich decyzji. Jednak podejmując decyzję o rozwiązaniu, które należy wdrożyć, musiałem zdawać i zdaje sobie sprawę z ponoszonej za nie odpowiedzialności. Niestety niewdzięczność tej roli polega na tym, że nie zadowoli się wszystkich.

Długo zastanawiałem się czy podawać Państwu uzasadnienie mojej decyzji czy nie, Obawiam się, że, jak mówi klasyk w amerykańskim filmie – „wszystko co powiem może zostać użyte przeciwko mnie”. Jednak doszedłem do wniosku, że pewnej części jestem to winien, a pewną cześć ludzi to w ogóle nie obchodzi. Więc dla zainteresowanych komunikuję, że jest kilka elementów, które skłoniły mnie do podjęcia decyzji o nie startowaniu w najbliższych wyborach samorządowych.

Pierwszy i chyba podstawowy to taki, że jestem już zmęczony walką z opozycją, która dzisiaj, aby zdobyć władzę będzie sięgać, kolokwialnie mówiąc, „chwytów poniżej Pasa”. Jeszcze nie podejmując decyzji czy zamierzam startować czy nie, padłem ofiarą marketingu szeptanego, który w największym skrócie polega na tym, że osoba lub grupa osób dostaje zadanie dotarcia z konkretną informacją, z konkretnym przekazem do konkretnych odbiorców poprzez bezpośredni przekaz, najczęściej na forach internetowych, lub kontach społecznościowych. Dany przekaz ma sprawiać wrażenie autentycznego, zaangażowanego, ma sprowokować dyskusję, interakcję spowodować szum, a także niekiedy (coraz częściej) kolportować nieprawdziwe informacje (szczególnie w polityce). Jestem pewny, że z czymś takim nie raz się Państwo zetknęliście na różnych forach. Kiedy dowiedziałem się o tym, że moja prywatna domena jest wykorzystywana jako strona produkcji porno, głównie w trosce o moja rodzinę, uznałem, że już nadszedł kres mojej działalności samorządowej. Moja rodzina na takie ryzyko traktowania publicznego nie zasługuje.

Kolejnym elementem, który przyczynił się do podjęcia mojej decyzji była inspiracja z książki Jonathan Haidt – „Prawy umysł. Dlaczego dobrych ludzi dzieli religia i polityka?” Czytając ją, zadałem sobie kilka pytań jak np. Dlaczego nasi przywódcy polityczni nie potrafią ze sobą współpracować w obliczu zagrożeń i narastających problemów? Dlaczego ludzie tak chętnie przypisują bliźnim najgorsze motywy? W tej książce psycholog społeczny Jonathan Haidt analizuje genezę podziałów między ludźmi i wskazuje drogę ku wzajemnemu zrozumieniu.

Wszystko to co ze mną w polityce samorządowej się działo, dzieje się i pewnie będzie dalej dziać, ma olbrzymi wpływ na mnie jako człowieka, męża, ojca, dziadka, przyjaciela. Stąd uznałem, że Ci najważniejsi w moim życiu, nie są warci tego, aby narażać ich na możliwe konsekwencje zapowiadającej się „walki o władzę”. Po prostu cytując klasyka „…trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść…”

Gdybym miał podsumować te szesnaście ważnych dla mnie lat, to bardzo dziękuję mojej żonie, Małgosi oraz córce, za ich wyrozumiałość, które cierpliwie znosiły moje, szczególnie weekendowe, zaangażowanie w pracę samorządową i idącą za nią permanentną nieobecność w domu. Dziękuję wszystkim moim współpracownikom z Urzędu Miasta za wspaniałą pracę (choć przed nami jeszcze jedenaście miesięcy wspólnej, ciężkiej pracy). Bardzo dziękuję wszystkim, którzy mnie wspierali i nadal wspierają, wierzyli we mnie oraz służyli radą.

Na koniec chciałbym podziękować opozycji, która czujnie „punktowała” moje działania – w końcu to kontrapunkt jest siłą napędową rozwoju, a ten był zawsze moim naczelnym celem.
Nie wszystkie projekty udało się zrealizować. Natomiast proszę następcę, aby kontynuował rozpoczęte inwestycje. Jeżeli nowy burmistrz będzie chciał skorzystać z mojej wiedzy i doświadczenia, to deklaruje swoją otwartość na współpracę, jako żywo zainteresowany mieszkaniec naszego miasta. Wierzę, że dobra passa naszego miasta będzie trwała dalej.

Nie chciałem odwlekać z ogłoszeniem tej decyzji, działać z zaskoczenia i na ostatnią chwilę. Szacunek do Państwa oraz odpowiedzialność za losy naszego miasta skłoniły mnie do ogłoszenia powyższej informacji na długo przed końcem obecnej kadencji. Moja fascynująca przygoda w konstantynowskim samorządzie dobiega końca. Był to wspaniały czas! Przez szesnaście lat budowaliśmy, modernizowaliśmy, upiększaliśmy, zapraszaliśmy inwestorów, zawieraliśmy sojusze, stawialiśmy czoła krytyce oraz potrzebom mieszkańców.

1. Poniżej przedstawiam analizę swoje pracy i zrealizowanych projektów.

We wszystkich swoich kampaniach wyborczych od 2002 roku jako kandydat do fotela burmistrza zapewniałem Państwa, że mam doskonałe pomysły na rozwój naszego miasta. Walcząc o głosy w trakcie kampanii, obiecywałem nowe inwestycje, przyciągnięcie inwestorów, większe nakłady na naukę, kulturę i sport, lepszą obsługę mieszkańców w urzędzie. To Wy, mieszkańcy, zdecydowaliście, że można mi powierzyć troskę o Waszą przyszłość. >>>>>>

To jest trudne, chyba dla każdego, stanąć obok i ocenić siebie i własną pracę, osiągnięcia i klęski. Stąd też najlepiej oceńcie to Państwo sami, bo teraz, po moich dotychczasowych rządach macie Państwo prawo do oceny moje dokonań. Czy się sprawdziłem jako dobry gospodarz? Czy każda moja decyzja była podyktowana tylko troską o dobro mieszkańców? Czy może zapomniałem o swoich obietnicach?

Wiedzcie Państwo, że Ci, którzy oceniacie moją działalność pozytywnie, to ja nie przypisuje sobie wszystkich zasług. Stało się to za sprawą ciężkiej pracy całej rady miasta, w szczególności radnych KPS i członków społeczności. Cieszę się bardzo, że na inwestycje różnego rodzaju udało nam się pozyskać fundusze, tylko z samej Unii Europejskiej uzyskaliśmy około 60 mln zł.

Wiele mln złotych na rozwój naszego miasta w różnych obszarach jego funkcjonowania przeznaczyli przedsiębiorcy Konstantynowa Łódzkiego, za co z głębi serca dziękuję.
Mam świadomość, że kwoty powyższa mogą robić wrażenie, ale jak wiem z doświadczenia, zawsze znajdą się tacy, którzy będą to krytykować i podważać. Niemniej jednak uznałem, że podając je, jestem to Państwu winien.

Za punkt honoru stawialiśmy sobie i nadal stawiamy inwestycje min. w naszej strefie ekonomicznej, których efektem jest wzrost przychodu podatku od nieruchomości związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej. Na dzień dzisiejszy to kwota ok. 2 mln złotych, a docelowo po zagospodarowaniu pozostałych terenów kwota ta wzrośnie do ok. 8 mln złotych. Budżet naszego miasta na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat wzrósł z 19 mln w 2002 do 72 mln w roku 2018.

Poniżej wskazuję nasze najważniejsze osiągnięcia:
• Uzbrojenie terenów związanych z rozwojem przemysłu i utworzenie w Konstantynowie Łódzkim strefy ekonomicznej
• Przebudowa centrum naszego miasta
• Uporządkowanie gospodarki wodno-ściekowej (budowa wodociągów, kanalizacji sanitarnej i deszczowej oraz stacji uzdatniania wody)
• Budowa i modernizacja bazy oświatowej i sportowo-rekreacyjnej
• Budowa dróg lokalnych i chodników

Niestety praca burmistrza wiąże się również z możliwością negatywnej oceny. Państwo najlepiej wiecie gdzie i w jakim momencie zawiodłem. Ale, wiedzcie Państwo, że ja również mam taką świadomość, że są takie sprawy w których rozczarowałem i bardzo, bardzo za to przepraszam.

Jest przede mną jeszcze ¼ mojej kadencji. Stąd też traktuje ją jako szansę, podczas której chcę przeprowadzić gruntowny przegląd swojej działalności samorządowej tak, aby w Państwa oczach zakończyć swoją służbę w poczuciu jak największego wywiązania się ze złożonych obietnic. Oczywistym jest, że zapewne wszystkich się nie da. Dlatego też, w najbliższym czasie, będę organizował konsultacje społeczne i gospodarcze, aby budować autentyczną świadomość w jakim stanie jest nasze miasto. Słuchając Państwa opinii i komentarzy zamierzam uwzględniać, na ile to będzie możliwe, Państwa propozycje rozwiązań na nurtujące mieszkańców i przedsiębiorców sprawy. Zależy mi na tym, aby przejmujący po mnie władzę, nowy włodarz dostał bardzo wyraźną fotografię naszego miasta w tym min. wiedzę na temat;
• stanów finansów miasta
• Zależności gospodarczych z naszymi przedsiębiorcami
• Stanu inwestycji
• Stanu restrukturyzacji przedsiębiorstwa komunalnego, a w szczególności dalszych prac nad sposobem obniżenia ceny ciepła w naszym mieście
• Poziomu i stanu szkolnictwa, w szczególności po reformach ministra edukacji
• Kompetencji urzędu
• Posiadanych relacji z urzędami wojewódzkim i powiatowym
• Posiadanych relacji z wojewodą
• Posiadanych relacji z urzędem miasta Łodzi jako strategicznym partnerem

I inne ważne
Jeszcze raz bardzo dziękuję wszystkim, którzy oddali na mnie swój głos. Zarazem bardzo gorąco proszę o współpracę w nadchodzący roku i serdeczne zapraszam na nasze konsultacje.

Z poważaniem
Henryk Brzyszcz
Burmistrz Miasta Konstantynowa łódzkiego