Z bezpartyjnym Piotrem SAWOŚCIANEM, kandydatem KW Prawo i Sprawiedliwość na burmistrza oraz na radnego Rady Miejskiej w Konstantynowie Łódzkim (osiedle Sucharskiego), rozmawia Bernard Cichosz.
Piotr SAWOŚCIAN jest kandydatem na burmistrza Konstantynowa Łódzkiego oraz równocześnie kandyduje do rady miejskiej w okręgu nr 7 (osiedle Sucharskiego). Deklaruje, że identyfikuje się z wartościami chrześcijańskimi i republikańskimi, a w działalności publicznej zamierza skupić się głównie na sprawach miasta i jego mieszkańców.
Dla republikanów oczywistą wartością jest branie udziału w życiu publicznym przez obywateli. Na szczeblu państwowym ideałem życia politycznego jest republika, rozumiana jako wspólnota polityczna. Tym samym na niższych szczeblach, zwłaszcza na poziomie gminy, oczywisty dla republikanów jest udział w życiu publicznym wszystkich mieszkańców, którzy tworzą wspólnotę samorządową (gminy, powiatu, województwa).
Czy dostrzega Pan potrzebę stwarzania (przez władze gminy) mieszkańcom lepszych warunków udziału w życiu publicznym, w funkcjonowaniu wspólnoty samorządowej gminy?
— Tak. Uważam, że dostrzega ją każdy, kto podziela zdanie, że warto angażować się w działalność lokalną począwszy od struktur różnych organizacji, a skończywszy na aktywności w ramach samorządu. Mamy z tym w Polsce problem, bo funkcjonujemy w modelu, w którym obywatele nie mają bezpośredniego wpływu na wiele istotnych spraw, poza udziałem w referendach i wyborach. Dotyczy to nie tylko skali krajowej, ale również samorządu, gdzie często mieszkaniec traktowany jest wyłącznie jak petent, a nie współuczestnik odpowiedzialny za rozwój swojej gminy.
Co w naszej gminie, można uczynić na rzecz budowania zaangażowanej w sprawy miasta, wspólnoty samorządowej?
— W naszej gminie funkcjonowały już pewne rozwiązania, o których przywróceniu warto byłoby dyskutować. Mam na myśli Budżet Obywatelski, którego ostatnia edycja miała miejsce w 2020 roku. Była to idea angażująca aktywnie mieszkańców wokół spraw istotnych dla małych społeczności. Wzmacniała relacje, organizowała małe wspólnoty i pokazywała, że każdy może mieć bezpośredni wpływ na inwestycje.
Osobiście uważam również, że jest bardzo wiele spraw, w których razem, jako mieszkańcy Konstantynowa moglibyśmy zabierać głos. Jednym z rozwiązań jest choćby obywatelska inicjatywa uchwałodawcza. W ten sposób można skutecznie wywierać pozytywny wpływ na rządzących miastem: burmistrza i radę miejską. Nie było prób, poza jednym przypadkiem, korzystania z tego narzędzia demokracji bezpośredniej w ostatnich latach.
Prowadzenie internetowego Biuletynu Informacji Publicznej oraz konieczność udzielania każdemu informacji publicznych są często postrzegane, przez niejedne władze samorządowe, jako niepotrzebne obciążenie a nie, jako umożliwienie udziału mieszkańców w pracy na rzecz rozwoju gminy. Jak Pan ocenia te przejawy zachowań władz samorządowych?
— Biuletyn Informacji Publicznej i szerzej pojęty dostęp do informacji publicznej to obowiązek każdej władzy wobec mieszkańców. Nie jest przecież tak, że mieszkańcy wybierają lokalne władze dla ich samych. Są one wybierane po to, aby służyły mieszkańcom i miastu. Zarządzanie samorządem nie wiąże się wyłącznie z prawami i przywilejami, ale polega przede wszystkim na wypełnianiu zobowiązań wobec wyborców. Nie tylko tych wyborców dobrze zorganizowanych, mających siłę przebicia i wpływy, ale również tych najzwyklejszych, a wymagających wsparcia władz gminy. Tkwi w nas niestety ciągle mentalność z okresu PRL (charakterystyczna dla młodych demokracji), z którą trzeba walczyć i otwierać się na samorządność w pełnym znaczeniu tego słowa. Nikt z zewnątrz za nas tego nie zrobi, musimy podjąć ten wysiłek sami.
Niedawno mieszkaniec naszego miasta napisał już dwa listy otwarte do Burmistrza Roberta Jakubowskiego z prośbą o jego ocenę tego, co dzieje się obecnie w Polsce po październikowych wyborach parlamentarnych. Nie jest publicznie znana odpowiedź Burmistrza, zapewne w ogóle jej nie ma.
Proszę o Pańską ocenę sytuacji w Polsce i Pańskie zdanie na temat milczenia Burmistrza.
— Mam nadzieję, że w najbliższym czasie poznamy jednak odpowiedź Pana Burmistrza na zadane pytania, bo dotyczą one niezwykle istotnych kwestii. Wolałbym jednak skupić się na mojej ocenie sytuacji.
W korespondencji zostały poruszone, co najmniej trzy istotne tematy z punktu widzenia bezpieczeństwa i rozwoju naszego kraju, lecz również naszego miasta. Chodzi o przyjęcie tzw. „paktu migracyjnego”, działania przeciw obowiązującemu prawu oraz zagrożone inwestycje, takie jak CPK, port kontenerowy w Świnoujściu oraz udrożnienie Odry.
W spawie relokacji nielegalnych imigrantów moje zdanie jest jednoznaczne, rząd nie powinien się na to zgodzić. Umowa w tej sprawie to dokument niezwykle niebezpieczny, niebiorący pod uwagę sytuacji za wschodnią granicą, w szczególności toczącej się wojny na Ukrainie oraz prób forsowania granicy inspirowanych przez Moskwę i Mińsk. Musimy bronić Polski, jako naszej Ojczyzny i każdej miejscowości, a więc również Konstantynowa przed chaosem i skutkami otwartych drzwi, czego efekty widać na ulicach Francji, Belgii i Niemiec.
Co do ataku na media, prokuraturę oraz podważanie prezydenckich prerogatyw, to są to działania niemające nic wspólnego z działaniem na podstawie i w granicach prawa. Są to działania siłowe i podważające hierarchię aktów prawa w Polsce, o czym wypowiada się również wielu wybitnych przedstawicieli nauk prawnych. Może to jedynie rodzić chaos prawny i brak pewności prawa dla obywateli.
Wreszcie, gdy chodzi o inwestycje związane z CPK, portem kontenerowym w Świnoujściu oraz udrożnieniem Odry, to stwarzają one szansę na kolejny rozwojowy skok naszego kraju. Dla naszych sąsiadów stanowią zagrożenie utracenia wpływów i interesów. Na szczęście pomimo negatywnej kampanii prowadzonej przez osoby związane z obecną władzą, inwestycje te są popierane przez większą część społeczeństwa. W tym upatruję cienia szansy na ich realizację.
Dziękuję za rozmowę.
■ Redaktor naczelny: Bernard Cichosz
■ tel. 603 44 43 43 ■ 43bis@post.pl